Chińskie desery różnią się od zachodnich nie tylko smakiem, ale i swoją rolą w posiłku. W tradycyjnej kulturze Chin słodkości nie podawano na zakończenie obiadu, jak to bywa w Europie – raczej pojawiały się one między daniami lub jako samodzielna przekąska dla zachowania harmonii smaków. Co więcej, chińskie łakocie historycznie były mniej słodkie, za to często zaskakują połączeniem nietypowych składników, takich jak fasola, ryż czy nawet warzywa. Mimo to chińska sztuka cukiernicza jest niezwykle bogata i różnorodna: od lepkich kulek ryżowych symbolizujących jedność rodziny, po chrupiące karmelowe przekąski o kilkusetletniej historii. Zapraszam w podróż przez egzotyczny świat chińskich deserów – tych dawnych, zakorzenionych w tradycji, oraz tych współczesnych, które powstały pod wpływem globalizacji i popkultury.

Tradycja i symbolika słodyczy w Chinach

Wiele chińskich słodyczy powstało z myślą o świętach i obrzędach, kryjąc w sobie symboliczne znaczenia. Desery w Chinach często wiążą się z pomyślnością, jednością rodziny czy upamiętnieniem legend. Warto poznać kilka najsłynniejszych tradycyjnych przysmaków i historie z nimi związane.

Tangyuan – kulki jedności rodzinnej

Jednym z najbardziej urokliwych chińskich deserów są tangyuan (汤圆), czyli małe kuleczki z mąki ryżowej serwowane w słodkim syropie. Delikatne i lekko ciągnące, kryją w sobie słodkie nadzienie – najczęściej czarny sezam lub pastę orzechową – które rozlewa się w ustach po przegryzieniu. Tradycyjnie tangyuan spożywa się podczas Święta Latarni (na zakończenie Nowego Roku), gdyż ich okrągły kształt i nazwa brzmiąca podobnie do słowa tuan yuan (zjednoczenie) symbolizują pełnię oraz jedność rodziny. Im więcej członków rodziny wspólnie ucztuje przy misce tangyuan, tym więcej szczęścia ma im to przynieść w nadchodzącym roku. Choć dawniej pojawiały się głównie w okresie świątecznym, dziś te lepkie kuleczki można spotkać przez cały rok w chińskich restauracjach, kosztując odrobiny tradycji z każdym słodkim kęsem. Co ciekawe, w północnych Chinach istnieje podobny przysmak zwany yuanxiao, przygotowywany odmienną techniką obtaczania nadzienia w suchym proszku ryżowym. Niezależnie od wariantu, tangyuan podawane w aromatycznym syropie (np. imbirowym) rozgrzewają ciało i serce, przypominając o radości rodzinnego spotkania.

Zongzi – smak festiwalu i legenda Qu Yuana

Choć zongzi (粽子) – lepkie ryżowe paczuszki zawijane w liście bambusa lub trzciny – kojarzą się głównie z pikantnymi lub słonymi nadzieniami, ich słodkie odmiany również goszczą na chińskich stołach. Zongzi nierozerwalnie wiążą się z legendą poety Qu Yuana. Według podań, po tym jak Qu Yuan rzucił się do rzeki Miluo w akcie rozpaczy, miejscowi chcąc ocalić jego ciało przed rybami wrzucali do wody kulki kleistego ryżu zawinięte w liście. Tak narodziła się tradycja przygotowywania zongzi podczas Święta Smoczych Łodzi (piąty dzień piątego miesiąca księżycowego) ku czci poety. Wersje słodkie, nadziewane daktylami, czerwoną fasolą czy żółtkami jaj, symbolizują pamięć i ofiarę dla duchów przodków. Aromat gotowanych w liściach zongzi roznosi się wówczas w powietrzu, a każda lepka piramidka kryje w sobie smak historii sprzed ponad dwóch tysięcy lat. Dziś zongzi można kupić na targach i dworcach przez cały rok, ale to w okresie festiwalu smakują najlepiej – przygotowane według rodzinnych receptur przekazywanych z pokolenia na pokolenie.

Ciastka księżycowe – słodycz w blasku jesiennej pełni

Gdy nadchodzi Święto Środka Jesieni, na stołach w całych Chinach królują ciastka księżycowe (月饼, yuebing). Te okrągłe ciasteczka o pięknie wytłoczonych wzorach symbolizują pełnię księżyca oraz rodzinny krąg jedności. Wykonane z delikatnego ciasta pszennego, kryją wewnątrz bogate nadzienie: tradycyjnie jest to słodka pasta z nasion lotosu lub czerwonej fasoli, często skrywająca słone żółtko kaczego jaja – niczym księżyc w pełni ukryty w środku. Smak ciastek księżycowych bywa złożony: słodycz pasty przełamana jest słonawym akcentem żółtka, co czyni każdy kęs intrygującym doświadczeniem. Księżycowe ciasteczka nie są jednak zwykłym deserem – to ważny element tradycji, którym obdarowuje się bliskich w dowód szacunku i przyjaźni. Ich regionalne odmiany różnią się składnikami i formą: w Kantonie popularne są bogato zdobione ciastka z orzechami i skórką z pomelo, w Pekinie – bardziej kruche, a w Suzhou – mniejsze i czasem pikantno-słodkie. Współcześnie spotkać można również nowoczesne wariacje: od aksamitnych snow skin (niepieczonych, o konsystencji zbliżonej do mochi) po lodowe mooncakes na zimno. Niezależnie od formy, podzielenie się ciastkiem księżycowym w blasku jesiennej pełni to dla Chińczyków rytuał wzmacniający więzy rodzinne i przyjacielskie. Jak głosi tradycja, okrągły kształt tych słodkości ma przypominać, że rodzina – nawet rozproszona – w czasie festiwalu znów staje się pełnią.

Zobacz także  Kuchnia argentyńska - tango na talerzu

Sachima – Manżurska przekąska, która podbiła Chiny

Na północy Chin ulubioną słodką przekąską jest sachima (沙琪玛), na pierwszy rzut oka przypominająca zlepione w kostkę chrupki śniadaniowe. Ten złocisty smakołyk powstaje z cienkich jak nitki paseczków ciasta smażonych w głębokim tłuszczu, które następnie mieszane są z gęstym syropem karmelowym i formowane w miękką blokową strukturę. Historia sachimy sięga Mandżurii, skąd wywodzi się jej receptura – stąd bywa nazywana manżurskim ciastkiem. Dawniej stanowiła przysmak na cesarskim dworze dynastii Qing, dziś zaś jest dostępna na każdym targu i w sklepach w całych Chinach. Sachima zachwyca kontrastem konsystencji: jest lekka i puszysta, a zarazem ciągnąca i lekko chrupiąca. W zależności od regionu i upodobań dodaje się do niej sezam, rodzynki, orzeszki ziemne czy wiórki kokosowe, co ubogaca smak. W Kantonie spotkać można nawet odmiany o bardziej ciągnącej teksturze, podczas gdy w Pekinie preferują nieco twardsze, chrupiące kostki. Często porównuje się sachimę do zachodnich Rice Krispies Treats, choć wykonana jest nie z ryżu, a z ciasta makaronowego. To właśnie prostota składników – mąka, jajka, cukier, olej – czyni z niej słodycz codzienną i ponadregionalną. Jedząc słodką, miodowo-karmelową kostkę sachimy, kosztujemy kawałek historii, który przetrwał w niezmienionej formie od setek lat, nadal ciesząc podniebienia kolejnych pokoleń łakomczuchów.

Słodkości regionalne – bogactwo smaków od Kantonu po Syczuan

Rozległe Chiny szczycą się zróżnicowaną kuchnią, co dotyczy także deserów. W każdym regionie rozwinęły się unikalne przysmaki, które oddają lokalny smak i tradycje. Na północy np. popularne są kandyzowane owoce tanghulu – owoce głogu, truskawek czy kiwi nabijane na patyk i zanurzane w cukrowym karmelu. Szczególnie zimą, na ulicach Pekinu widać czerwone błyszczące kuleczki tanghulu, które chrupiąc pod zębami łączą słodycz z kwaskowatością owocu. Tanghulu to klasyczny przykład ulicznego smakołyku, który przetrwał wieki i dziś przeżywa prawdziwy renesans dzięki mediom społecznościowym (trend robienia domowych tanghulu podbił nawet TikToka).

Na południu Chin, zwłaszcza w Kantonie i Hongkongu, rozwinęła się kultura słodkich zup i puddingów. W kantońskich herbaciarniach jako deser po posiłku serwuje się m.in. zupę z czerwonej fasoli (hong dou tang) – ciepły słodki wywar z miękkiej fasoli adzuki, często podawany z małymi tangyuan dla urozmaicenia tekstury. Innym lekkim zwieńczeniem uczty może być migdałowe tofu (xingren doufu) – śnieżnobiała galaretka na mleku migdałowym o jedwabistej konsystencji, podawana schłodzona z owocami. W upalne dni południe Chin raczy się natomiast puddingiem z mango – zimnym deserem o kremowej konsystencji, przygotowanym z przecieru z dojrzałego mango i śmietanki. Ten ostatni to stosunkowo nowy wynalazek, który trafił nawet do menu tradycyjnego dim sum i zdobył ogromną popularność, świadcząc o otwartości kantoneskiej kuchni na nowe smaki.

Zobacz także  Wytrawne dania z dodatkiem kakao – zaskakujące połączenia smaków

Z kolei kuchnia Szanghaju i prowincji wokół Jangcy słynie z Ryżu ośmiu skarbów (ba bao fan). To efektowny deser z kleistego ryżu uformowany w kopułę i udekorowany ośmioma różnymi dodatkami – od kandyzowanych wisienek, przez orzechy, po suszone owoce. Każdy z “ośmiu skarbów” ma symbolizować inne błogosławieństwo: szczęście, długowieczność, dużą rodzinę itp.. Danie to często pojawia się na noworocznych stołach, zachwycając zarówno wyglądem, jak i bogactwem smaków. W Syczuanie natomiast lubuje się w deserach o balansie słodyczy i orzeźwienia – np. zupa z białego grzyba tremella gotowana z czerwonymi daktylami i jagodami goji, która jednocześnie deser i lekarstwo, cenione za właściwości prozdrowotne. Ta lekko słodka zupa, podawana często na zimno, jest popularnym finałem posiłku w gorącym klimacie Chengdu i okolic.

Jak widać, każdy zakątek Chin ma swoją słodką specjalność. Od lepkich ryżowych kulek w syropie na północy, przez wykwintne wypieki i zupy w Kantonie, po ziołowe galaretki i pudding ryżowy w centrum – chińskie desery oferują paletę smaków równie różnorodną jak same Chiny.

Słodycze we współczesnych Chinach: fuzje, ulica i popkultura

W ostatnich dekadach chińska scena deserowa uległa przeobrażeniom pod wpływem globalizacji i nowych trendów. Współczesne chińskie słodycze to często twórcze fuzje Wschodu z Zachodem oraz powroty do dawnych przysmaków w odświeżonej formie.

Hongkońskie tarty jajeczne – wpływy kolonialne

Hongkońska tarta jajeczna (蛋挞, daan tat) jest doskonałym przykładem przenikania się kultur. Ten niewielki tartalet z kruchym lub listkującym się ciastem wypełnionym aksamitnym kremem jajeczno-mlecznym narodził się na początku XX wieku w Kantonie, zainspirowany brytyjskim custard tart oraz portugalskim pastel de nata. W latach 20. i 30. kantońscy cukiernicy eksperymentowali, by zadowolić podniebienia europejskich gości w Szanghaju i Guangzhou, co zaowocowało powstaniem lokalnej wersji tart. Do Hongkongu przepis przywędrował w latach 40., a prawdziwą popularność zyskał w powojennych dekadach, gdy tarty jajeczne trafiły pod strzechy tradycyjnych kawiarni cha chaan teng. Dziś ciepłe, świeżo wypieczone egg tarty są ikoną hongkońskiego stylu życia – zajada się je na śniadanie popijając mleczną herbatą, a kupić je można zarówno w starych piekarniach, jak i sieciowych piekarniach a la KFC (który wprowadził własne tarty do menu w Chinach). Co ciekawe, w regionie wykształciły się dwa główne rodzaje tego przysmaku: wersja kantońska/hongkońska – z delikatnym, kruchym ciastem i gładkim nadzieniem zapiekanym do jednolitego żółtego koloru, oraz wersja macauska – z listkowanym ciastem francuskim i przypieczonym wierzchem kremu, bardziej przypominająca portugalskie pastéis de nata. Oba warianty są uwielbiane i często porównywane – jedni wolą maślany spód i waniliowy zapach hongkońskich tart, drudzy cenią karmelowy posmak przypalonego kremu z Makau. Tak czy inaczej, tarta jajeczna stała się częścią chińskiej tożsamości kulinarnej – dowodem na to, jak idea z dalekiej Europy została zaadaptowana i pokochana w Azji.

Uliczne słodkości i trendy popkultury

Współczesne Chiny to również prawdziwy raj ulicznego jedzenia, w tym słodyczy. Dawne przekąski zyskały nowe życie dzięki mediom społecznościowym – wspomniane tanghulu robią furorę na Instagramie i TikToku, gdzie zachwycają fotogenicznym “glazurowanym” wyglądem i efektownym chrupnięciem przy gryzie. Sprzedawcy prześcigają się w pomysłach, kandyzując nie tylko tradycyjne owoce głogu, ale też truskawki, mandarynki, a nawet kawałki batatów czy orzechy włoskie. Podobnie nian gao – noworoczny kleisty placek ryżowy – doczekał się modnych odsłon jako smażone mini-kostki podawane z cukrem pudrem na street-foodowych straganach.

W dużych miastach popularność zdobyły desery fusion, łączące chińskie smaki z zachodnimi technikami cukierniczymi. Na przykład powstają mooncake o smakach międzynarodowych – z nadzieniem o smaku cappuccino, czekolady belgijskiej czy japońskiej matchy. Sieciowe kawiarnie (jak Starbucks) co roku prześcigają się w oferowaniu autorskich księżycowych ciasteczek w stylowych opakowaniach, czyniąc z tradycyjnego przysmaku modny gadżet. W cukierniach można znaleźć serniki tofu, makaroniki o smaku zielonej herbaty i sezamu, czy tiramisu z herbatą oolong. Chińska młodzież chętnie próbuje takich nowinek, szczególnie gdy są promowane przez celebrytów lub influencerów kulinarnych.

Zobacz także  5 niesamowitych przypraw, które zmienią Twoje gotowanie

Osobny rozdział to chińskie słodycze pakowane – cukierki, żelki, przekąski – które coraz śmielej konkurują z zachodnimi batonami. Absolutną ikoną są tu mleczne cukierki White Rabbit w charakterystycznych papierkach z króliczkiem. Produkowane od 1943 roku w Szanghaju, stanowią część wspomnień z dzieciństwa wielu Chińczyków. Każdy biały cukierek owinięty jest jadalnym opłatkiem ryżowym i smakuje słodkim mlekiem – niby prosty, a jednak dla wielu niezastąpiony. W ostatnich latach marka White Rabbit zdobyła wręcz status popkulturowy, wypuszczając limitowane serie o smaku mango czy matchy, a nawet… perfumy o zapachu cukierka! Poza tym sklepowe półki uginają się od orientalnych słodkości: galaretki kokosowe i osmanthusowe, żelki o smakach liczi czy longana, herbaciane ciastka, suszone owoce w lukrze, sezamowe pralinki i wiele innych. Chińczycy wciąż uwielbiają również klasyczne mahua – plecione skręty smażonego ciasta z polewą słodową, popularne zwłaszcza w Tianjinie, czy orzeszki w karmelu sezamowym sprzedawane na wagę.

Nie sposób pominąć fenomenu, jakim jest bubble tea, czyli herbata z kuleczkami tapioki – wynalazek z Tajwanu, który zawojował całe Chiny i świat jako modny deser-do-picia. Choć to napój, często spełnia rolę słodkiej przekąski. W ślad za nim pojawiły się lodowe rolki, tajskie lody smażone na płytach, japońskie taiyaki z nadzieniem matcha sprzedawane w chińskich metropoliach – jednym słowem globalna wioska kulinarna. Współczesna chińska ulica serwuje więc zarówno nostalgię (np. watę cukrową formowaną w kształt kwiatów lotosu – ukłon w stronę dawnych cukierników), jak i czysto nowe pomysły (choćby cheese tea – mrożoną herbatę z pianką serową na wierzchu).

Popkultura też odgrywa swoją rolę – w okolicach premier filmów czy gier pojawiają się limitowane edycje słodyczy z bohaterami na opakowaniach, młodzi chętnie odwiedzają tematyczne kawiarnie serwujące desery inspirowane np. anime. Tradycyjne święta zyskują nowy blask: księżycowe ciastka z wizerunkiem ulubionego idola czy cukrowe figurki Tangren przedstawiające postaci z bajek to dziś norma.

Zakończenie

Od lepkich kulek tangyuan symbolizujących zjednoczenie rodziny, po nowoczesne smakowe wariacje znane z mediów społecznościowych – chińskie desery opowiadają historię całej kultury. Słodkości te były i są czymś więcej niż tylko daniem: to nośniki tradycji, wspomnień i wartości. Podawane podczas najważniejszych świąt, umacniały więzi rodzinne i społeczne – bo wspólne kosztowanie słodyczy miało zagwarantować “słodki” nadchodzący rok czy pomyślność dla bliskich. W czasach dynamicznych przemian kulinaria słodka stała się też polem kreatywności i dialogu z światem – Chińczycy z pasją adaptują cudze pomysły, nie tracąc przy tym własnej tożsamości.

W chińskiej tożsamości kulinarnej desery zajmują szczególne miejsce: są zarazem pomostem między dawnymi a młodszymi pokoleniami (kiedy babcia uczy wnuki lepić ryżowe kulki), jak i mostem łączącym Wschód z Zachodem na talerzu. Każdy kęs tradycyjnej słodyczy kryje w sobie opowieść o kulturze liczącej tysiące lat, a zarazem potrafi zaskoczyć świeżością i nowatorskim twistem. Dlatego chińskie słodkości – czy to te serwowane na ulicznym straganie, czy w eleganckiej cukierni – pozostają ważnym elementem życia społecznego. Są jak słodka nić spajająca ludzi we wspólnym doświadczaniu przyjemności smaku, przypominając, że radość dzielenia się słodyczami jest uniwersalna, choć każdy kraj opowiada ją we własnym, niepowtarzalnym stylu.